Wszyscy na rowery!

4/8/2020
Cyclists

Pytanie za 250 tysięcy złotych - prosto z Milionerów - kto napisał słowa piosenki “Śpiewać każdy może”? Czy znacie odpowiedź, czy nie (a był to Jonasz Kofta), na pewno już macie w głowach tę melodię. My też - i podpisujemy się pod tym stwierdzeniem rękami i nogami! Dorzucamy jeszcze dwa kółka, bo w Activy wierzymy, że tak samo, jak śpiewać - każdy może śmiało wskoczyć na rower i regularnie przemierzać nim krótsze i dłuższe trasy.

Rowerzyści wiedzą, co dobre

Wiecie, że na świecie jest już dwa miliardy rowerów? To tyle, że największy parking samochodowy świata byłby w stanie zmieścić tylko 0,1% z nich. A będzie jeszcze więcej, bo jednośladowe szaleństwo dopiero się rozkręca! Dlaczego? Wierzymy, że liczba rowerzystów rośnie wprost proporcjonalnie do wzrostu świadomości społecznej w temacie zdrowego stylu życia i ekologii. I to jest trend, który cieszy nas podwójnie! Po pierwsze, bo do naszego rowerowego fanklubu non stop dołączają kolejni miłośnicy dwóch kółek. Po drugie, bo oznacza to, że coraz lepiej rozumiemy zależność naszego samopoczucia od stanu otaczającego nas środowiska oraz regularnej aktywności fizycznej.

Running and Cycling

Ruch = zdrowie = must have  

To dobry moment, żeby wyjaśnić ważną rzecz - znaczenie pojęcia aktywność fizyczna. Cytując portal infozdrowie24.pl: 

"Aktywność fizyczna to każda praca, ruch wykonany przez mięśnie szkieletowe organizmu, który charakteryzuje się ponad spoczynkowym wydatkiem energetycznym. To składowa ogólnego wydatku energetycznego, niezbędna nie tylko do utraty nadmiaru masy, ale w ogóle funkcjonowania”. 

Jeśli myśleliście, że jako nie-sportowcy, a tym bardziej - nie-sportowcy wyczynowi jesteście zwolnieni z aktywności fizycznej, to z przyjemnością informujemy Was, że wcale nie. Uwaga (będzie capslock, żeby Wam na pewno nie umknęło): KAŻDY ORGANIZM POTRZEBUJE RUCHU. Ekstremalne wyczyny możemy zostawić ich pasjonatom, ale zachowanie dobrej kondycji ciała to zadanie każdego z nas. Według WHO wystarczy 2,5 godziny tygodniowo, żeby utrzymać formę. To da się zrobić. Dlatego teraz, kiedy znajomy zaprosi Was na wspólne bieganie, niech brak profesjonalnych legginsów czy rekordów w Endomondo nie będzie powodem, by odmówić.

Jak rower wyprzedził auto

Jazda rowerem to prawie analogiczny przypadek. Prawie, bo ma dodatkowy plus, który jest w zasadzie jednocześnie jej główną składową: rower. Historia tego wynalazku zaczęła się już ponad dwieście lat temu, chociaż jego pierwowzór bardziej przypominał maszynę do biegania. Nie posiadał pedałów i korzystanie z niego nie należało do najłatwiejszych. Może właśnie dlatego musiał minąć cały wiek, żeby zdobył pierwsze rzesze fanów.

Przez ten czas wehikuł został ulepszony o kolejne innowacje: ciężkie, metalowe koła zastąpiono gumowymi oponami, dodano także pedały i łożyska, wspomagające ich ruch. W ten sposób rower został środkiem transportu, co szybko zauważyli Francuzi. Po kolejnych transformacjach w postaci koła zębatego, szprych, łańcucha i prostej w obsłudze kierownicy, zafascynował się nimi cały świat. Tak wkroczyliśmy w złotą erę rowerów.

Okazało się, że to idealny pojazd do szybkiego przemieszczania się pomiędzy dzielnicami miast, dostępny dla wszystkich. W ten sposób dwa kółka odegrały dużą rolę m. in. w emancypacji kobiet. Nie tylko pozwoliły im swobodnie dotrzeć w najpotrzebniejsze miejsca, co do tamtej pory było domeną mężczyzn. Obudziły również nowe potrzeby modowe: sztywne gorsety i ciężkie suknie zdecydowanie ograniczały ruch w czasie jazdy. Tak pojawiły się pierwsze ubrania damskie, których celem była przede wszystkim wygoda i praktyczność użytkowania.

Rewolucja samochodowa wstrzymała rozkwit branży rowerowej na kilkadziesiąt lat, budząc poczucie, że w dobie prężnie rozwijającej się motoryzacji, dwa kółka to sprzęt dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na cztery. Na szczęście jednoślady znów wygrały: zaczęło się od Azji. Piosenka Katie Melua o dziewięciu milionach rowerów w Bejing nie jest tylko przyjemnym, blues’owym klasykiem. W drugiej połowie XX wieku Chiny były prawdziwą metropolią jednośladów. Teraz te pojazdy są już wszędzie - na całym świecie jest jest ich dwa razy więcej, niż aut.

 

Happy girl

Rower nie pyta, jak dobrze umiesz nim jeździć

Ta skrócona historia dwukołowej (r)ewolucji doprowadziła nas tutaj - możemy śmiało powiedzieć, że początek XXI to renesans złotej ery rowerów. Już ponad 70% Polaków to rowerzyści, dla których jednoślady to głównie sprzęt służący do rekreacji lub komunikacji, ale także - aktywności fizycznej oraz sportu wyczynowego. Tym wynikiem zdobywamy prowadzenie nad Finlandią, Norwegią, czy Szwecją, w których z jednośladów korzysta ok. 60% społeczeństwa. W top 3 rowerowego rankingu znajdują Niemcy (76%), Dania (80%) i - oczywiście - Holandia (99%). W każdym kraju rower to przede wszystkim środek transportu miejskiego, co od razu rozwiewa wszelkie wątpliwości: każdy może nim jeździć. 

Z naszych obserwacji wynika, że istnieje kilka typów rowerzystów. Różnice pomiędzy nimi nie wynikają z poziomu zaawansowania, a raczej - czasu spędzanego na dwóch kółkach.

  • Początkujący - czyli ci, którzy zaczynają przygodę z rowerem. Niezbyt długo można cieszyć się tym mianem, jako że nauka zazwyczaj idzie bardzo sprawnie i już po kilkunastu przejechanych kilometrach wiadomo, z czym to się je. A może raczej: jak się tym jedzie :)
  • Weekendowi - tacy, którzy korzystają z dwóch kółek głównie rekreacyjnie. Jednoślady uzupełniają ich czas wolny, pozwalają cieszyć się pogodą, przyrodą i są ulubionym elementem wypadów za miasto.
  • Miejscy - zdecydowana większość rowerzystów. To oni wskazują dwa kółka jako środek transportu i doskonale znają ich wartości czasooszczędzające i prośrodowiskowe. Jeżdżą w ten sposób do pracy, szkoły, po zakupy - rower to nieodłączna część ich codziennego funkcjonowania w mieście.
  • Sportowcy - dla nich jednoślad to przede wszystkim narzędzie pozwalające budować coraz lepszą kondycję i fizyczną oraz sposób na realizację hobby. Potrafią jednorazowo przejechać dziesiątki kilometrów, inwestują w swój sprzęt i regularnie praktykują, żeby nie wypaść z formy.

Zagłębienie się w historię każdego rowerzysty świata byłoby ciężkie, bo stanowimy już ponad połowę populacji. Z pewnością jednak odkrylibyśmy wtedy kolejne typy. Każdy ma własny powód, dla którego wybiera dwa kółka i może właśnie to sprawia, że to najbardziej demokratyczny pojazd/ hobby/ nazwijcie-je-tak-jak-lubicie-najbardziej na świecie. Jeśli więc jeszcze tego nie zrobiliście, usiądźcie na siodełku, przejedźcie się kawałek i zdecydujcie, jaki będzie Wasz.

Cycling women

Nie wierzcie nam na słowo  

Po pierwszej edycji programu Activy zapytaliśmy uczestników o ich wrażenia. Szczerze mówiąc, nie zdziwiliśmy się, że wszystkim spodobały się przejażdżki jednośladami, ale ucieszyło nas to, że każdy - niezależnie od swojej rowerowej przeszłości - znalazł w nich coś dla siebie.  

"Zacząłem jeździć na rowerze bardzo regularnie. Do tego stopnia, że rower mam niemal na stałe w samochodzie i jak tylko jest okazja się gdzieś przejechać, to to czynię. - Piotrek odkrył wiele plusów zmiany czterech kółek na dwa. - Jeżdżenie oprócz lepszego samopoczucia i kondycji spowodowało, że zupełnie inaczej spoglądam na relację kierowca-rower-transport publiczny-piesi. Dotychczas na rowerze jeździłem okazjonalnie - raczej na odludziach, po lasach. W mieście byłem niemal wyłącznie kierowcą, który bardzo się denerwował na zachowania rowerzystów. Teraz widzę, jak bardzo mamy nieprzemyślaną infrastrukturę skrzyżowań, przejazdów, ścieżek rowerowych. Podsumowując: cała zabawa ma bardzo duży wpływ na świadomość ludzką".  

Jeździli z nami również tacy, którzy kilometrami nabitymi na rowerym liczniku wywołaliby u Was duże wow. Okazało się, że bawili się tak samo fajnie.

"Dołączyłem do Activy głównie dla zabawy - namawiałem do tego samego kolegów z pracy, konkurs był fajnym elementem integracyjnym. - Andrzej postawił na grę zespołową. - Zobaczyliśmy, że fajnie można rywalizować drużynowo - jak dołożymy trochę więcej km, to jesteśmy w stanie wyprzedzić kolejnych uczestników. Dzięki temu jako team wygraliśmy w pierwszym etapie. Na początku miałem cel 3 500 km, ale potem zacząłem się ścigać z kolegą. Chęć rywalizacji i wygrania stała się tak duża, że ostatecznie wykręciłem prawie 5000 km :)"  

Mamy jeszcze dziesiątki takich opowieści i uwielbiamy do nich wracać. Wy też możecie, tutaj znajdziecie krótkie wypowiedzi naszych zawodników o ich przygodzie z rowerem i Activy. 

Trójmiasto już wkręcone!

Parę akapitów wcześniej wspomnieliśmy o tym, że jazda na rowerze to nie musi być sport ekstremalny. Nie musi, ale może - i czasem wkręca tak bardzo, że nawet uczestnicy naszych konkursów mogą nazwać się wyczynowcami! 

"Byłam tak wkręcona w grę, że nawet po otrzymaniu powiadomienia o nadchodzących wyjątkowo trudnych warunkach pogodowych (wichury) zdecydowałam się wsiąść na rower omijając na trasie drzewa i wszelkie inne niebezpieczeństwa, żeby tylko nabić punkty ;) nauczyłam się też wymieniać dętkę. poznałam nowe trasy". - Kasia wzięła udział w naszej akcji dla Trójmiasta i była jedną z 5 508, które przez dwa miesiące dzielnie jeździły rowerem po naszym malowniczym pomorzu. 

Podczas projektu realizowanego dla naszego kolejnego klienta, zaczęliśmy się zastanawiać, co możemy zrobić, by przekonać jeszcze więcej osób, ile korzyści daje regularne używanie jednośladów. Tak właśnie narodził się pomysł: rowery nie tylko dla pracowników - rowery dla mieszkańców miast. Więcej rowerzystów to odciążenie dróg, czystsze powietrze i wzrost pasjonatów lokalnych krajobrazów. 

Cyclists in Gdansk

Do współpracy zaprosiliśmy Gdańsk, Gdynię, Sopot i Tczew, a uczestników podzieliliśmy odpowiednio na firmy, uczelnie, dzielnice i inne grupy. Większość z nich dołączyła do konkursu dla zabawy lub w związku z poprzednimi pozytywnymi doświadczeniami w tego typu rywalizacjach. I to właśnie element zdrowej konkurencji zdobył najwięcej sympatyków. Ale nie jedyny - zawodnicy przekonali się, jak dużo czasu oszczędza poruszanie się po mieście na dwóch kółkach. 

"Potrzebowałem 2 tygodni, żeby wyrobić w sobie nawyk. Kiedyś też sporo jeździłem, ale teraz, wracając z pracy dostrzegłem, że rower jest szybszy niż autobus. I nie muszę na niego czekać!"

Gracze z Trójmiasta przejechali razem 2 033 378, co oznacza, że gdyby jeździli po równiku, okrążyliby Ziemię ponad 50 razy! W ciągu dwóch miesięcy konkursu wykonali pracę 750 856 drzew, oszczędzając emisję dwutlenku węgla. Co najważniejsze - ponad połowa z nich poczuła motywację do kontynuowania codziennej jazdy rowerem i korzystania z niego, jako regularnego środka transportu do pracy, na uczelnię, czy do szkoły. Jak podsumował Łukasz z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku - wszyscy odliczają już dni do kolejnej takiej akcji.

Ogólnopolska Gra Rowerowa utwierdziła nas w przekonaniu, że jednoślady powinny zdecydowanie częściej pojawiać się na ulicach miast, a wprowadzenie grywalizacji zbliża lokalną społeczność. W Trójmieście wspólnie przedłużyliśmy sezon rowerowy (bo uczestnicy konkursu nawet po jego zakończeniu nie mogli rozstać się ze swoimi dwukołowymi pojazdami), zmotywowaliśmy mieszkańców do przerzucenia się na ekologiczny środek transportu i zintegrowaliśmy ich wokół wspólnej aktywności. 

Chcemy więcej! Jeśli Ty też chcesz dalej budować dwóch kółek historię i widzieć więcej jednośladów w swoim otoczeniu - odezwij się do nas. Razem wkręcimy w rowerowe szaleństwo Twoją okolicę. Bo jeździć może każdy!


4/8/2020

Chcesz uszczęśliwić swoich pracowników?

Lub skontaktuj się z nami mailowo: contact@activy.pl