Sport

Aktywne Historie: Od samotnego wilka do ambasadora wyzwania - historia Stanisława z Xebii

10/12/2023

Aktywna historia Stanisława z Xebii

Dlaczego dołączył Pan do wyzwania?

Zobaczyłem informację i dołączyłem bez wahania. Chciałem się przyłączyć, ponieważ jestem aktywny zarówno w pracy, jak i w mediach społecznościowych. Uczestniczę w różnych akcjach, organizowanych w firmie, dlatego tym bardziej zależało mi na połączeniu tych dwóch rzeczy.

A czy był Pan już aktywny? W jaki sposób był Pan aktywny przed wyzwaniem? 

Jak najbardziej. Bieganie na własną rękę, indywidualne treningi, poza pracą i domem, uczestnictwo w publicznych biegach miejskich i ulicznych.

Pokonał Pan w wyzwaniu imponującą liczbę kilometrów. Co było dla Pana motywacją? Czy ćwiczył Pan sam, czy z rodziną może z przyjaciółmi? 

Ćwiczyłem sam. Jestem samotnym wilkiem w tym temacie. Jednak istnieje coś innego, co napędza mnie do działania — to rywalizacja z kolegami i koleżankami z pracy. Chociaż ogólnie nie potrzebuję dodatkowej motywacji do ćwiczeń, uczestniczenie w wyzwaniach firmowych jest dodatkowym bodźcem i dodaje mi motywacji. W takich sytuacjach rywalizacja z kolegami jest ważniejsza niż samo osiągnięcie wyników.

A jaką aktywność wykonuję Pan najchętniej i dlaczego?

Bieganie, ponieważ jest to najprostsza forma aktywności fizycznej. Oczywiście, spacery też są dobre, a nawet marszobiegi, ale bieganie jest moim głównym zainteresowaniem sportowym. Jest to prosty i przyjemny sposób na aktywność fizyczną. Mogę to robić sam, dostosowując tempo i harmonogram do swoich własnych potrzeb. Jest to pewna forma medytacji i sposobność na spędzenie czasu sam na sam ze sobą — w dodatku — na świeżym powietrzu. To ma dla mnie naprawdę duże znaczenie. Właśnie dlatego uwielbiam bieganie, bo łączy przyjemne z pożytecznym.

A co dało Panu wyzwanie w Activy, może udało się zbudować jakiś zdrowy nawyk? Może udało się kogoś zmotywować do ruchu?

Być może wyda się to absurdalne, ale często sięgam po telefon, aby sprawdzić dzienne statystyki aktywności, takie jak: liczba kroków, kilometrów czy spalonych kalorii. Staram się zachęcać innych do udziału, ale oczywiście nie zawsze mi się to udaje, bo unikam “forsowania” innych do udziału w końcu to ma być przyjemność. :) 

Czy ma Pan może jakieś ciekawe wspomnienia albo jakąś anegdotę związaną właśnie z udziałem wyzwaniu? 

Zapadła mi w pamięć sytuacja, która przydarzyła mi się podczas dłuższego rozbiegania. Wychodząc na 15-, 20-, czy 30-kilometrową przebieżkę koniecznie trzeba zaopatrzyć się w odpowiednią ilość wody. Pewnego razu w ramach wyzwania postanowiłem wykonać półmaraton, przy moim ulubionym stawie. Kiedy zbliżałem się do 10 kilometrów, chciałem się napić wody, którą ukryłem na trasie pod ławką. Niestety moja butelka — zniknęła. Okazało się, że para starszych ludzi postanowiła posprzątać okolicę, a moja butelka przypadkiem trafiła do ich worka na śmieci. I tak bez dostępu do wody kontynuowałem bieg. Oj, pamiętam to do dziś! 

Innym razem, przy okazji tego samego stawu odważyłem się nawet na dystans maratonu, który trwał aż 5 godzin! Tym razem z odpowiednim zapasem wody na trasie, którego nikt nie sprzątnął.  


Sport
10/12/2023

Chcesz uszczęśliwić swoich pracowników?

Lub skontaktuj się z nami mailowo: contact@activy.pl